Frontex ma dość życia na walizkach
Z powodu zaniechań PO Polskę może opuścić unijna agencja ochrony granic. Nowy rząd chce temu zapobiec.
To jedyny taki przykład w zjednoczonej Europie. Choć od dziesięciu lat swoją siedzibę w Polsce ma druga najważniejsza agencja w Unii, wciąż polskie władze nie zawarły z nią umowy o zasadach działania. We wszystkich innych krajach Wspólnoty takie porozumienia są od razu uzgadniane, bo każdemu zależy na utrzymaniu na swoim terytorium unijnych instytucji: to prestiż, ale także źródło znaczących dochodów.
W 2006 r., jeszcze za rządów PiS, podpisano co prawda w tej sprawie tymczasowe memorandum, ale wygasło ono już po roku, gdy władze przejęła koalicja PO–PSL. I nigdy nie zostało wznowione.
Po ośmiu latach zaniechań i zwodzenia ze strony polskich władz sprawa stanęła na ostrzu noża. Źródła w Brukseli przyznają, że kraje południa Europy, a w szczególności dotknięte falą uchodźców Grecja i Włochy, starają się „odbić" siedzibę Frontexu. Byłoby to możliwe przy okazji przekształcenia tej instytucji w dyrekcję nowej Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Decyzja w sprawie siedziby nowej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta