Rynek pracy w erze niepewności
Brak stabilności zatrudnienia staje się czymś stałym. Warto się zastanowić nad tym, czy paradoksalnie zjawisko to może się stać motorem wzrostu gospodarczego – pisze ekspert Instytutu Obywatelskiego.
Tak jak polska gospodarka nie jest wyspą w Europie, choćby i czasowo zieloną, tak polski rynek pracy nie jest oazą na pustyni wysokiego bezrobocia, obserwowanego w wielu krajach Unii. Pierwszą iluzją jest, że wzrost wynagrodzeń bez wzrostu wydajności nie zaszkodzi wzrostowi gospodarczemu. Polska gospodarka dopóty będzie wykazywała wzrost, dopóki praca w Polsce będzie wydajniejsza i bardziej elastyczna od pracy w innych częściach Unii. Dzieje się tak, bo polski rynek pracy jest kształtowany nie tylko wewnętrznym popytem, ale w coraz większym stopniu kształtem rynku pracy w całej Unii Europejskiej.
Drugim mitem może być diagnoza, że niepewność na rynku pracy zarówno w Polsce, jak i w całej Europie jest zjawiskiem przejściowym. Po pierwsze, światowe rynki finansowe są w stanie nietrwałej równowagi, co powstrzymuje decyzje inwestycyjne i konsumpcyjne. Jednocześnie rachityczność konsumpcji powoduje niepewność popytu dla produkcji przemysłowej. Po drugie, rozwój technologii cyfrowej i telekomunikacji zaczyna oddziaływać na europejski sektor usług. Podstawowym procesem jest „uberyzacja". Chodzi o usługi, które – jak Uber, od którego wywodzi się nazwa zjawiska – dzięki zastosowaniu internetowych platform społecznościowych są tańsze, ale jednocześnie utrwalają nowy typ stosunku pracy.
Od końca lat 90. relacje pracy w Polsce...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta