Hamlet Moniki Brodki
Czwarty album „Clashes" przynosi kolejną zmianę jej stylistyki, jednocześnie mistycznej i zmysłowej.
Już poprzednia płyta – „Granda" z 2010 roku – potwierdziła, że zwycięstwo młodziutkiej, szesnastoletniej, wokalistki w „Idolu" w 2004 roku dało nam artystkę oryginalną, która nie będzie schlebiać komercji i tandecie.
Pierwsza płyta, „Album", złożona była z nowych wykonań klasyki pop, tymczasem druga również tytułem – „Moje piosenki" – stanowiła mocną deklarację niezależności.
Nowa płyta przynosi zmianę klimatu jej twórczości – pełnego oddalenia, zamyślenia, co znakomicie wyraża przebój „Horses", który w piątek uplasował się na drugim miejscu listy przebojów Trójki.
– Dużą inspirację podczas tworzenia „Clashes" stanowiły brzmienia organów oraz muzyka sakralna – powiedziała „Rzeczpospolitej" Monika Brodka. – Zależało mi bardzo, żeby w piosenkach oddać atmosferę mistycyzmu, który jest w muzyce sakralnej, tę wyjątkową aurę sacrum, a jednocześnie stworzyć kompozycje w moim stylu. Pracując nad płytą kilka lat, dużo czasu spędziłam sama ze sobą, w dużym skupieniu, wręcz w alienacji, przez co musiałam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta