Bombiarze bardziej aktywni
O 40 proc. wzrosła w ubiegłym roku liczba fałszywych alarmów bombowych. Ekspert: sprawcy muszą za nie płacić.
„Tu jest bomba" – taki komunikat stawia na nogi policję i właścicieli obiektów. W tym roku w kraju było już 260 fałszywych zgłoszeń o bombach (rzadziej pożarach) podłożonych w urzędach, centrach handlowych czy lotniskach – wynika z danych Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita".
Za wszczęcie fałszywego alarmu o zagrożeniu grozi do ośmiu lat więzienia. To jednak nie odstrasza: liczba takich przestępstw alarmująco rośnie.
Z danych KGP wynika, że w ubiegłym roku stwierdzono 879 takich zdarzeń, czyli o 258 więcej niż w 2014 r., kiedy było ich 621. Skala zjawiska tym bardziej niepokoi, że część alarmów ma charakter kaskadowy – to samo fałszywe zgłoszenie trafia w wiele miejsc, co zakłóca działalność kilku tysięcy instytucji rocznie.
Najczęściej do fałszywych alarmów dochodzi na Mazowszu – w zeszłym roku było ich 142 – i na Śląsku – 130. Najmniej, zaledwie osiem, na Podlasiu.
Trudno o wnioski dotyczące „kalendarzowej" aktywności sprawców. O ile w 2014 r. najbardziej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta