Polowanie z nagonką
Wicher dziejów
Polowanie z nagonką
Pan Kulesza był do tego czwartku tylko dyrektorem w Kancelarii Prezydenta RP, a zachowywał się tak, jakby przynajmniej był posłem albo senatorem. Zdrowo pijany urządził najpierw awanturę taksówkarzowi, który żądał od niego opłaty za kurs, a potem policjantów, wiozących go, już darmo, do Izby Wytrzeźwień, nazwał bydlakami i obiecał im, że rano wsadzi ich do mamra, w czym mieli mu pomóc jego dobrzy znajomi, panowie Siwiec i Miller. Ot, zwykły wieczór wysokiego urzędnika. Ten akurat kierował w prezydenckiej kancelarii biurem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta