Rodzic nie jest wrogiem dziecka
Propozycje dra Adama Bodnara w sposób wyraźny gloryfikują postać lekarza. To rodzic zostaje bowiem uznany za osobę potencjalnie naruszającą prawo, a lekarz postawiony jest w pozycji eksperta – pisze socjolog.
Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) dr Adam Bodnar uważa, że: „Wprowadzenie możliwości skorzystania z porady ginekologicznej lub urologicznej przez małoletniego powyżej 15. lub 16. roku życia na podstawie wyłącznie własnej zgody stanowiłoby rozwiązane wielu problemów" – donosiła niedawno „Rzeczpospolita". Sęk w tym, że podobne propozycje przyczyniają się raczej do skomplikowania problemów niż do ich rozwiązania.
Niepokojące działania
Pogląd RPO wydaje się w istocie kopią refleksji, jakie pod koniec 2014 r. wyraziła prof. Małgorzata Fuszara, ówczesny Pełnomocnik Rządu ds. Równego Traktowania. Zarówno rzecznik, jak i pełnomocnik w listach skierowanych do ministra zdrowia wskazywali, że młodzież winna mieć prawo do samodzielnych wizyt u lekarza, zwłaszcza u ginekologa i urologa. Zwracano uwagę, że dziecko niejednokrotnie doświadcza przemocy (w tym seksualnej) ze strony rodziców i opiekunów. A to sprawia, że konieczne jest zwiększenie poziomu poufności w trakcie leczenia dzieci.
Resort zdrowia, odpowiadając w kilku pismach na wystąpienie prof. Fuszary, wskazywał, iż konstrukcja polskich przepisów jest czytelna. Dziecko uczestniczy w wizycie u lekarza wraz z rodzicem, z racji zobowiązań...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta