Ustawa frankowa za witrażem
Nawet jeśli przyjąć, że to banki nawarzyły piwa i muszą je teraz wypić, trzeba szukać wyjścia minimalizującego szerokie makroekonomiczne skutki wprowadzenia prezydenckiej ustawy.
Ksiądz poeta Jan Twardowski mówił, że pewnych rzeczy nie potrafimy rozwikłać, bo nie przychodzi nam do głowy, że patrzymy na nie jak przez witraż. Mówiąc o tym, odwoływał się co prawda do sacrum i spraw ostatecznych, ale analogie w sferze profanum same się narzucają. Być może przeniesienie tej opinii w świat pojęć merkantylnych jest zbyt śmiałym zabiegiem, pozwala on jednak lepiej zrozumieć problem frankowy w Polsce. Przez szybkę widzimy różne grupy interesów, zaznaczają się rysy napięć między nimi. Ale skoro to witraż, to trzeba przyjąć, że rzeczywistość „za" jest dużo bardziej złożona.
Trzeci projekt...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta