Strzały w Wujku: Największa tragedia grudnia ’81
Zomowcy strzelali pojedynczo i seriami. Pluton specjalny ZOMO zabił dziewięciu górników.
Późnym wieczorem 12 grudnia 1981 r., ok. godz. 23.30, internowano Jana Ludwiczaka, przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność Kopalni Węgla Kamiennego Wujek. Przewodniczący przed aresztowaniem zdołał zaalarmować swoich kolegów za pomocą wewnątrzkopalnianej linii telefonicznej o stojących przed jego drzwiami milicjantach.
Milicja rozbiła drzwi do mieszkania Ludwiczaka, a przybyłych z pomocą kolegów dotkliwie pobito. Przewodniczącego wyprowadzono z domu, a następnie przewieziono do aresztu komendy miejskiej MO w Katowicach.
„Tam jest nasz tatuś!"
Informacja o zatrzymaniu Jana Ludwiczaka dotarła do kopalni ok. 1.00 w nocy. Górnicy nocnej zmiany przerwali pracę, wyjechali na powierzchnię, narastało wśród nich coraz większe oburzenie. Między 4 a 5 rano delegacja górników udała się do ks. Henryka Bolczyka, proboszcza parafii św. Michała Archanioła, któremu przedstawiła wydarzenia ostatnich kilku godzin, prosząc o pomoc w opanowaniu narastających emocji.
O godzinie 6 przez zakładowy radiowęzeł KWK Wujek zostaje odtworzone przemówienie radiowe gen. Jaruzelskiego o wprowadzeniu stanu wojennego i zmilitaryzowaniu kopalni. Wzburzenie załogi ostudziło przybycie ks. Bolczyka. W łaźni łańcuszkowej ustawiono stół dębowy oraz misyjny krzyż, który towarzyszył górnikom od 2 listopada 1980 r.
Po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta