Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Z pamiętnika prostego sędziego

21 grudnia 2016 | Rzecz o prawie | Mariusz Królikowski

Poprzednia dwuwładza ustawodawczo-wykonawcza naruszała zwykle prawa sędziów niższych szczebli, a obecna sięga do szczytów. Sędziowskie VIP-y czują potrzebę jedności – pisze prawnik.

12 grudnia 2012 roku, Warszawa, al. Szucha 12a. Prezes Andrzej Rzepliński rozpoczyna ogłaszanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 1/12. Z zainteresowaniem słuchają go sędziowie w całym kraju. Sprawa dotyczy bowiem rzeczy niebagatelnej: skargi pierwszego prezesa Sądu Najwyższego na przepisy tzw. ustawy okołobudżetowej, zakładającej zamrożenie waloryzacji wynagrodzeń sędziowskich na rok 2012. I nie chodzi tu o kwestie materialne – bez tych kilkuset złotych miesięcznie sędziowie dali sobie radę – ale o fundamentalną kwestię ustrojową: czy władza ustawodawcza może dowolnie manipulować wynagrodzeniami sędziowskimi, gwarantowanymi przez art. 178 ust. 2 konstytucji.

Niestety, szybko przychodzi rozczarowanie. Trybunał stwierdza – przy dwóch zdaniach odrębnych– że zamrożenie wynagrodzeń nie narusza konstytucji, jeżeli następuje jedynie na rok. Zasada stabilności budżetu okazuje się nadrzędna. Bez znaczenia jest m.in. zarzut, że pospiesznie procedowana ustawa nie była konsultowana z Krajową Radą Sądownictwa. Trudno. Orzeczenia Trybunału są ostateczne i nikomu jeszcze wówczas nie przychodziło do głowy, by je kwestionować. Budżet państwa zaoszczędził jakieś ćwierć promila swoich wydatków (bo o taką mniej więcej skalę oszczędności chodziło), sędziowie stracili po parę tysięcy złotych rocznie. Roma locuta, causa finita.

Może przejść do podziemia

Samo rozstrzygnięcie w tej...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10630

Wydanie: 10630

Spis treści
Zamów abonament