Mała ustawa stopuje dziką reprywatyzację
Warszawa zamroziła zwroty kamienic z lokatorami. Odmawia też oddawania działek pod szkołami. Renata Krupa-DĄBROWSKA
We wtorek mijają cztery miesiące od 17 września, czyli daty wejścia w życie nowelizacji ustawy o gospodarce nieruchomościami (tzw. małej ustawy reprywatyzacyjnej). W tym czasie stołeczny ratusz wydał 51 decyzji reprywatyzacyjnych, w tym tylko dwie zwrotowe. W kolejnych 35 odmawiał oddania nieruchomości. Pozostałe albo dotyczyły umorzenia postępowania, albo stwierdzały wygaśnięcie poprzednio wydanych decyzji. Decyzje odmowne odnosiły się m.in. do boiska szkolnego, przedszkola, budynków posterunków policji, fragmentu drogi czy parku.
Przez te cztery miesiące nie zdążył też zapaść w sądzie administracyjnym ani jeden wyrok, który dotyczyłby odmownych decyzji zwrotowych.
Dane te wskazują, że ustawa, która miała rozwiązać najbardziej palące problemy reprywatyzacyjne, częściowo zadziałała. Jej wejście w życie zbiegło się jednak z aferą reprywatyzacyjną. Miasto dmucha więc na zimne i rzadko wydaje decyzje o zwrocie nieruchomości. Za to wszczęło procedurę wygaszania roszczeń do 50 kamienic.
Strach robi swoje
Możliwość wydawania decyzji odmownych w wypadku nieruchomości publicznych to był jeden z głównych powodów wprowadzenia małej ustawy reprywatyzacyjnej. Przed jej wejściem w życie władze Warszawy nie mogły odmówić zwrotu nieruchomości tylko dlatego, że przeznaczone są one dziś na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta