Nord Stream 2 zagraża klimatowi
Marcin Stoczkiewicz Postawmy sprawę jasno: gaz nie jest czystym źródłem energii, a 106 mln ton CO2 rocznie, jakie powstanie po spaleniu paliwa z gazociągu, to o 106 mln ton za dużo.
Pomimo sprzeciwu Polski i innych państw Europy Środkowo-Wschodniej plany budowy na dnie Bałtyku nowego gazociągu nabierają kształtu. Komisja Europejska wydaje się rozpatrywać przedsięwzięcie w kategoriach czysto biznesowych. Ale nowa nitka rurociągu będzie wpływać zarówno na bezpieczeństwo energetyczne Europy, jak i na konkurencję na rynku energetycznym, o ochronie środowiska i klimatu już nie wspominając.
W październiku Komisja wyraziła zgodę na zwiększenie przepustowości gazociągu OPAL – lądowej odnogi Nord Stream 1, ułatwiając Gazpromowi większy dostęp do rynku europejskiego i utrwalając zależność Unii od rosyjskiego gazu. Polski rząd słusznie zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE tę decyzję Komisji (Trybunał zdecydował, że do czasu rozpatrzenia skargi polskiej spółki decyzja KE nie powinna zostać wykonana – red.).
Fałszywe argumenty ekologiczne
Mimo że Nord Stream 2 ma przebiegać m.in. przez Rezerwat Kurgalski, co wiązałoby się ze złamaniem umów międzynarodowych dotyczących ochrony środowiska, Rosjanie uzasadniają sens inwestycji m.in. argumentami ekologicznymi. Wiceprzewodniczący rady dyrektorów Gazpromu Aleksiej Miller stwierdził, że Nord Stream 2 przyczyni się do obniżenia emisji dwutlenku...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta