Erdoganowi wolno wszystko
Po oskarżeniach o nazizm relacje pomiędzy Ankarą a Berlinem są nie do naprawienia.
– Relacje niemiecko-tureckie podlegają największej próbie w czasach najnowszych – mówił kilka dni temu Sigmar Gabriel, szef niemieckiej dyplomacji. Było to po aresztowaniu w Turcji dziennikarza „Die Welt" Deniza Yücela, Turka z niemieckim paszportem, za rzekomą propagandę na rzecz organizacji terrorystycznej Partii Pracujących Kurdystanu (PKK).
Wkrótce okazało się, że może być znacznie gorzej. W niedzielę prezydent Recep Tayyip Erdogan użył w odniesieniu do Niemiec prawdziwej bomby atomowej.
Jak urazić Niemców
– Wasze działania nie różnią się niczym od działań nazistowskich – oświadczył prezydent Turcji w niedzielę w przemówieniu w Stambule. Wyjaśnił, że mylił się sądząc, że te czasy minęły. – Myliliśmy się wszyscy – dodał prezydent. W Niemczech zawrzało.
Działania, o których mówił Erdogan, to zakaz organizacji wieców w Niemczech przez tureckich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta