Koniec terminu przesunie się z soboty na poniedziałek
Sobota została zrównana w kodeksie cywilnym z dniem ustawowo wolnym od pracy. W pewnym stopniu może to wpływać na zachowanie terminów przez pracodawcę, pracownika czy związek zawodowy.
Od 1 stycznia 2017 r., po zmianie art. 115 kodeksu cywilnego, obowiązuje nowa reguła dotycząca wyznaczania momentu upływu terminu końcowego na dokonanie czynności w prawie prywatnym. Zgodnie ze znowelizowaną treścią przepisu, z dniem ustawowo wolnym od pracy zrównano sobotę. Oznacza to, że jeśli termin na wykonanie jakiejś czynności przypada na sobotę, to ostatnim dniem terminu jest następny dzień roboczy. Ta zmiana w teorii wpływa również na sytuację prawną pracowników. W praktyce wydaje się jednak, że w niewielkim zakresie.
Trzy grupy
Przypadki, w których prawo pracy przewiduje termin na dokonanie pewnej czynności, można podzielić, w pewnym uproszczeniu, na trzy grupy, tj. na:
- odwołanie od przyczyny rozwiązania stosunku pracy (tak za wypowiedzeniem, jak i bez wypowiedzenia),
- składanie wniosków w sprawie udzielenia urlopów związanych z rodzicielstwem, oraz
- dokonanie czynności w prawie zbiorowym (np. konsultacje związkowe).
Pozew do sądu
Zacznijmy od odwołania do sądu pracy. Art. 264 k.p., również zmieniony z początkiem bieżącego roku, przewiduje, że pracownik składa je w ciągu 21 dni od dnia doręczenia pisma. W każdym zatem przypadku, kiedy pracownik otrzyma oświadczenie o wypowiedzeniu lub rozwiązaniu umowy bez wypowiedzenia w sobotę, również w sobotę (po trzech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta