Umowa o dzieło to nie to samo, co kontrakt o współpracy
Od firmy pracującej na zlecenie innej można domagać się odszkodowania za uszkodzenie maszyny tylko przez rok. Później jest to już bezcelowe.
Renata Krupa-Dąbrowska
Fabryka wniosła do Sądu Okręgowego w Łodzi o zasądzenie od Roberta K. 200 tys. zł. odszkodowania za uszkodzenie maszyny do napylania próżniowego. Robert K. bronił się, że w tej sprawie doszło do przedawnienia.
Zerwanie umowy
Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił powództwo. Wcześniej ustalił, że fabryka miała zawartą z Robertem K. umowę o współpracę. Na jej podstawie świadczył on na jej rzecz usługę napylania odbłyśników, luster i filtrów. Napylarka próżniowa należała do fabryki. Podobnie, jak pomieszczenia do świadczenia tych usług.
Robert K. zobowiązał się do wykonania na własny koszt modernizacji maszyn oraz do ich serwisowania. Jednocześnie w umowie zrzekł się roszczeń o zwrot nakładów poniesionych z tego tytułu.
Po kilku latach współpracy fabryka wypowiedziała mu umowę. Jej zdaniem Robert K. nie wywiązał się z zobowiązań z niej wynikających.
Po wypowiedzeniu umowy o współpracy Robert K. nie chciał zwrócić dobrowolnie ani wynajętych pomieszczeń, ani maszyn. Fabryka powołała więc komisję, która dokonała komisyjnego otwarcia wszystkich pomieszczeń przez niego zajmowanych i następnie przejęła maszyny.
Dzieło czy dzierżawa
Zdaniem sądu doszło do przedawnienia. Uznał bowiem, że strony w istocie łączyła umowa dzierżawy urządzenia do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta