Nigdy nie zdradziłem ojca
Z Juanem Pablem Escobarem, synem słynnego szefa kartelu narkotykowego z Medellin, rozmawia Paweł Łepkowski.
Kim się pan czuje naprawdę? Juanem Pablem Escobarem, synem najsłynniejszego barona narkotykowego XX wieku, czy skromnym argentyńskim architektem Sebastianem Marroquinem? Jak mam się do pana zwracać?
Powiem panu, że moje imię jest mi naprawdę szczerze obojętne. Może pan mówić do mnie nawet Pedro, jeżeli to panu odpowiada. Nie biorę sobie do serca sprawy imienia, pod którym znają mnie przyjaciele i świat. Najważniejsza jest historia, którą mam do opowiedzenia. A jest ona niezwykła. To nowe imię i nazwisko pozwoliło mi po prostu uciec przed przemocą i wyjechać za granicę. Zdecydowanie nie zmieniłem go po to, żeby odcinać się od mojego ojca.
W pańskiej książce „Mój ojciec Pablo Escobar" ujęły mnie słowa, które napisał pan we wstępie. Dawno nie spotkałem nikogo, kto wyrażałby się z tak ogromnym szacunkiem o własnym ojcu, a jednocześnie nie pochylałby się tak głęboko nad losem swojej ojczyzny, która mu przecież tego ojca odebrała. Zauważyłem jednak, że napisał pan o miłości do ojca w czasie przeszłym. Czy dzisiaj ma pan do niego inny stosunek niż w czasach, kiedy byliście razem?
Moja miłość do ojca jest uczuciem, którego nie kwestionuję. W tej książce postanowiłem opowiedzieć historię mojej rodziny, ale nie skupiając się na żalu i negatywnych emocjach. Chciałem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta