Nietrudno zarobić na uchodźcach
Lubna, która uciekła z Syrii do Jordanii, wystąpiła do szwedzkiej ambasady w Ammanie o przyznanie jej pierwszeństwa na liście osób ubiegających się o prawo pobytu w Szwecji. – Jest to możliwe za 10 tys. jordańskich dinarów (ok. 42 tys. zł) – powiedziała jej kobieta podająca się za pracownika ambasady.
Syryjka zdumiała się wysokością sumy i nabrała podejrzeń, że chodzi o łapówkę. Głos w telefonie zapewnił jednak, że to opłata za przyspieszenie spotkania w szwedzkiej ambasadzie w Jordanii. Kobieta odradziła też Lubnie opowiadania o „ofercie", bo to prowadziłoby tylko do opóźnienia całej procedury.
Sprawa rzeczywiście nie cierpiała zwłoki. Lubna ubiegała się bowiem o wizę do Szwecji w ramach łączenia rodzin. Jej mąż, który przedostał się wcześniej do Szwecji przez Morze Śródziemne, otrzymał tu już stały pobyt. Na rozmowę w ambasadzie, która legitymizowała wystąpienie o szwedzką wizę, trzeba było czekać półtora roku. Istniało zatem ryzyko, że starszy syn Lubny zdążyłby w tym okresie ukończyć 18. rok życia. To zaś oznaczało, że jako dorosły traciłby prawo do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta