Dyplomatyczna zdrada dzień po dniu
Dlaczego z tragedii z 10 kwietnia 2010 roku żadna partia nie wyciągnęła wniosków?
Państwo polskie nie zdało egzaminu przed Smoleńskiem, w czasie Smoleńska i po nim. Dziś taka tragedia, jaka wówczas się wydarzyła, jest jeszcze bardziej prawdopodobna. I winne są temu obie strony sporu politycznego.
Jarosław Kaczyński ma rację, oskarżając PO o skandaliczne zachowania i zaniedbania, które poprzedzały wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku. Bałagan, który panował w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, niefrasobliwość służb specjalnych, ze szczególnym uwzględnieniem BOR, gorszący konflikt z Pałacem Prezydenckim, zły stan wyszkolenia pilotów, brak nowoczesnych maszyn lotniczych – to wszystko, i wiele innych rzeczy, działo się w państwie rządzonym przez PO.
Bez jeńców
Prawdą jest, że Donald Tusk podjął grę z Putinem, mającą na celu upokorzenie polskiego prezydenta; że wierzył, iż tak można. Prawdą jest także i to, że jego najbliższy współpracownik spotykał się w moskiewskich restauracjach z „siłowikami", wypraszając wcześniej nawet tłumaczkę, i ustalał zasady tej gry. Tego wszystkiego nie wymyślili sobie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta