Nowicjusz w Pałacu Elizejskim
Emmanuel Macron wieńczy sukcesem najbardziej niezwykłą kampanię Piątej Republiki.
Do lidera ruchu En Marche! najwyraźniej zaczyna docierać, jak wielka odpowiedzialność spoczęła na jego barkach. W wystąpieniu po ogłoszeniu wyników wyborów mówił powoli, niemal pompatycznie.
– Próbuje pokazać, że ma cechy prezydenckie – uważa Jean-Marie Colombani, wieloletni szef „Le Monde".
Jeszcze nigdy w Piątej Republice Francja nie miała tak młodego (39 lat) i tak mało doświadczonego prezydenta. I to w czasach, gdy kraj przechodzi głęboki kryzys. Macron przesłał „republikańskie pozdrowienie" Le Pen, trochę jakby już ją uznał za pełnoprawnego uczestnika rywalizacji demokratycznej. Zapewnił też, że rozumie „desperację" wielu rodaków, którzy oddali głos na skrajną prawicę i obiecał, że „będzie chronił" najuboższych. Zapowiedział, że postara się „przywrócić więź" między Francuzami a zjednoczoną Europą. I oddał hołd François Hollande'owi, doceniając jego „pięć lat cięż- kiej pracy". W kampanii wyborczej odcinał się od niepopularnego prezydenta, choć ten wyciągnął go cztery lata temu z politycznego niebytu, mianując zastępcą szefa swojej administracji, a potem ministrem gospodarki.
Mimo bardzo brutalnej debaty w środę Marine Le Pen zaraz po ogłoszeniu wyników wyborów zadzwoniła do rywala z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta