Polskie zegarki z tradycjami

źródło: materiały prasowe

Ekipa spod znaku Błonie: w środku Maciej Morawski kierownik zakładu, po lewej Michał Dunin, po prawej Maciej Maślak, własciciele spółki.

Po ponad 40 latach przerwy na rynek wróciła marka Błonie. Wszystko za sprawą dwóch zegarkowych pasjonatów.

Magdalena Dubrawska

Zegarki Błonie była jedyną rodzimą marką produkującą zegarki w Polsce. Pierwszy wyprodukowała blisko 60 lat temu. Chwyciła Polaków za serca, ale po dekadzie zakończyła produkcję. Teraz Błonie ponownie zawitały na rynek.

Drugie życie dało marce dwóch pasjonatów zegarków – Michał Dunin i Maciej Maślak. – Już jako nastolatek fascynowałem się pięknem i kunsztem tradycyjnych zegarków mechanicznych – opowiada Dunin, który wraz ze swoim wspólnikiem miłość do zegarków połączyli z miłością do biznesu. – Szukaliśmy pomysłu na nowy, ciekawy produkt, taki, który będzie można za dwadzieścia, trzydzieści lat pokazać dzieciom i wnukom. Coś namacalnego, z czego będzie można być dumnym – dodaje Maślak.

Czas to pieniądz

Obaj zaczęli zagłębiać się w historię polskiej marki zegarkowej. Okazało się, że w 2008 roku wygasło prawo do nazwy Błonie. Wspólnicy, gdy dopełnili wszelkich formalności, entuzjastycznie zabrali się do pracy. Szybko jednak przekonali się, że każdy sukces wymaga czasu i pieniędzy. – Nad projektem i wykonaniem pierwszego modelu zegarka pracowaliśmy w sumie przez trzy lata. Poniesione przez nas koszty z pewnością przekroczyły pół miliona złotych –...