Zagrażam systemowi
Nie wykluczam udziału w wyborach prezydenckich – mówi ukraińska deputowana, była więźniarka Putina.
Rz: W grudniu spotkała się pani w Mińsku z przywódcami samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej. Jaki był cel spotykania się z ludźmi, dzięki którym wylądowała pani w rosyjskim więzieniu?
Nadia Sawczenko: Rozmawiałam o tym, jak można odblokować „mińskie porozumienia". Po naszej rozmowie Zacharczenko i Płotnicki (liderzy samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej – red.) uwolnili dwie kobiety. Proces wymiany jeńców został bardzo upolityczniony. Ludzie są zakładnikami i będą siedzieli, dopóki politycy będą się kłócić. Nagłaśniałam i nagłaśniam temat ukraińskich jeńców, nawet stosując metody, które nie są popularne. Ucierpiała moja reputacja, ale to absolutnie mnie nie obchodzi. Dla uwolnienia naszych ludzi będę robiła wszystko.
Wykluczono panią z partii Batkiwszczyna oraz z ukraińskiej delegacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE). Czy cena tego spotkania nie była za wysoka?
Absolutnie nie. Zostałam wykluczona z frakcji Batkiwszczyny, ale partię opuściłam na własne życzenie. To było nieuniknione. Nawet kiedy wstępowałam do tej partii, rozumiałam, że sojusz z Julią Tymoszenko nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta