Gorsza mama, gorszy tata
Stojąc godzinami na ulicach, zjednoczeni wspólnym celem – powstrzymania fatalnej w skutkach reformy – nie pytaliśmy podpisujących się pod wnioskiem o referendum o ich poglądy polityczne – pisze działaczka ruchu Rodzice przeciwko Reformie Edukacji.
Nie rozumiem, dlaczego Tomasz Elbanowski w tekście dla „Rzeczpospolitej" („Mama Kopacz i tata Petru", 6 czerwca 2017 r.) próbuje obrazić rodziców protestujących przeciwko reformie edukacji. Przecież nie tak dawno sam organizował protest przeciwko zmianom w tej dziedzinie. Nie rozumiem, dlaczego zapisuje się do drużyny posła Jacka Żalka, który o milionie osób podpisujących się pod referendum mówi, że „to nie są obywatele"? Przecież nie tak dawno temu pan Elbanowski sam zbierał na ulicach podpisy i wie, że nikt ich nie składa bez zastanowienia. Nie rozumiem, bo nie chcę nawet myśleć, że przyczyną takiego zachowania jest 2 mln zł, które jego fundacja dostała z MEN na konsultacje.
Zmanipulowani?
Tomasz Elbanowski nie wypowiadał się, kiedy Anna Zalewska przedstawiła projekt ustawy, ani kiedy kolejni eksperci alarmowali, że zmiany są nieprzemyślane i idą w złym kierunku. Milczał, kiedy pisali do niego zdesperowani rodzice przerażeni planowaną pospiesznie reformą. Nie pomógł im, chociaż jego fundacja nosi szumną nazwę Rzecznik Praw Rodziców i choć byli to często ci sami rodzice, którzy kilka lat temu ramię w ramię z panem Tomaszem i jego żoną Karoliną buntowali się przeciwko reformie obniżającej wiek szkolny.
Postanowił jednak zabrać głos, gdy wniosek o referendum w sprawie reformy edukacji od blisko dwóch miesięcy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta