Rzeczpospolita TV: Łagowski: fiskus upomina się o podatki po dobroci
Przyjazny, nieurzędowy język pism, jakie organy podatkowe wysyłają do podatników w sprawie zaległości, przynosi efekty. Ściągalność wynosi 43–48 proc. – mówił w programie Anny Wojdy #RZECZoPRAWIE Arkadiusz Łagowski, członek Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan, doradca podatkowy w Grant Thornton.
W wysyłanych pismach organy podatkowe nie używają formalnego, urzędowego języka, nie podają podstawy prawnej, nie straszą egzekucją, jedynie wzywają do zapłaty podatku. W przyjazny sposób odwołują się np. do interesu publicznego („powinieneś zapłacić, bo z podatków finansowane są szkoły i przedszkola"). – To przyniosło efekty – ściągalność na podstawie takich bardziej ludzkich pism jest o 3–8 proc. większa. Widać ciekawą tendencję: najbardziej podatni na łagodną perswazję są ludzie młodzi. Im starszy podatnik, tym skłonność do zapłaty po takim piśmie jest mniejsza – powiedział ekspert. ©℗—jaga