Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Syryjczycy nie chcą emigrować

20 czerwca 2017 | Publicystyka, Opinie | Robert Korzeniowski Łukasz Lubański
Robert Korzeniowski odwiedził dotkniętą przez wojnę Syrię jako członek ekipy UNICEF
źródło: materiały prasowe
Robert Korzeniowski odwiedził dotkniętą przez wojnę Syrię jako członek ekipy UNICEF

Ofiary wojny potrzebują przede wszystkim wiary w to, że traktujemy ich podmiotowo – mówi Łukaszowi Lubańskiemu czterokrotny mistrz olimpijski Robert Korzeniowski.

Rz: Nie miał pan obaw przed wyjazdem do Syrii?

Robert Korzeniowski: Miałem, jestem w końcu racjonalnym człowiekiem. Fakt, że UNICEF jest organizacją szanowaną przez wszystkie strony konfliktu, sprawił jednak, że czułem się bezpiecznie. Ale żadnej gwarancji nie ma, bo w lutym konwój organizacji został zbombardowany, prawdopodobnie przez Rosjan. Zginęli ludzie. Także w drodze do Aleppo przytrafiła się nam niebezpieczna sytuacja.

Co się wydarzyło?

Jechaliśmy w konwoju, wiozły nas 7-tonowe, opancerzone samochody. Nagle, na drodze w pobliżu frontu, system komputerowy w naszym aucie zidentyfikował, że zostaliśmy przez kogoś przejęci. Odcięło nam dopływ paliwa. Na horyzoncie widzieliśmy charakterystyczny dla wybuchu trotylu żółto-czarny dym. Z posterunków na drogę wyszli żołnierze bliżej nieokreślonej formacji... Później się dowiedziałem, że na dwóch odcinkach frontu przeprowadzana była wówczas ofensywa ISIS.

Jak to się skończyło?

Na szczęście dobrze. Najpierw holowaliśmy auto z prędkością 20 km/h. W końcu, po trzech godzinach, dotarła pomoc drogowa z Aleppo. Mijaliśmy po drodze spalone, ostrzelane dwa dni wcześniej autokary, wraki czołgów i cystern. To była przecież linia frontu. Kiedy już byliśmy w mieście, ciszę nocną co chwilę przerywały detonacje. W ciągu dnia tylko raz usłyszeliśmy – blisko nas...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10779

Wydanie: 10779

Spis treści
Zamów abonament