Sygnalista to nie donosiciel
Dobrze, że ustawodawca chce przeciwdziałać korupcji. Powinien jednak zapewnić osobom, które reagują na nieprawidłowości w miejscu pracy realną, a nie tylko prowizoryczną ochronę – zauważają ekspertki.
W projekcie ustawy o jawności życia publicznego po raz pierwszy podjęto próbę systemowego ujęcia problematyki ochrony sygnalistów. Takie postulaty od wielu lat zgłaszały środowiska eksperckie, organizacje społeczne i branżowe. W obecnym stanie prawnym ochrona taka właściwie nie funkcjonuje, a brak kompleksowego uregulowania sygnalizacji nieprawidłowości wydaje się przekładać na niski poziom świadomości społecznej, który skutkuje wysoką tolerancją dla występujących w miejscu pracy negatywnych zachowań i bierną postawą ich świadków.
Kulturę organizacyjną, w której sygnalizowanie nieprawidłowości jest traktowane jako wyraz pracowniczej odpowiedzialności za los przedsiębiorstwa i lojalności wobec pracodawcy, należy uznać za jedno z najskuteczniejszych narzędzi zapobiegania korupcji. W Polsce wciąż pokutuje jednak paradygmat sygnalisty-donosiciela, a osoby zgłaszające nieprawidłowości najczęściej spotykają się z ostracyzmem ze strony otoczenia. Projekt nowej ustawy nie odnosi się jednak do problematyki wprowadzania w przedsiębiorstwach wewnętrznych systemów whistleblowingowych (systemów powiadamiania o nieprawidłowościach). Zamiast tego przewiduje przekazywanie informacji o nieprawidłowościach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta