Nie planuję życia
Czasem wydaje mi się, że mogłabym przestać grać. Pociąga mnie prowadzenie własnej sceny – mówi Grażyna Wolszczak, aktorka i rodowita gdańszczanka.
Rz: Tęsknisz za Gdańskiem?
Grażyna Wolszczak: Już nie, bo wyjechałam dawno, po maturze. Wtedy tęskniłam, każdy powrót, wjazd pociągiem do Gdańska, mijane stoczniowe żurawie, mijana opera i inne znajome miejsca powodowały szybsze bicie serca. No i ten widok morza...
A teraz?
Mam ciągle sentyment do Gdańska, ale to w Warszawie czuję się jak w domu. Z przyjemnością patrzę, jak zmienia się Polska. Warszawa z brzydkiego miasta bez charakteru zmieniła w ciągu ostatnich 25 lat wolności w europejską stolicę. Gdańsk też piękniał na moich oczach.
Można żyć bez morza?
Nie jest łatwo, ale można się przyzwyczaić. Tak jak trzeba było się przyzwyczaić do płaskiego krajobrazu Mazowsza, który wydawał się przeraźliwie nudny w porównaniu z morenowym ukształtowaniem trójmiejskiego terenu. Ale rzeczywiście, nawet gdy na chwilę wpadam do Gdańska, podjeżdżam do Brzeźna lub Sopotu, żeby odetchnąć morskim powietrzem i ogarnąć spojrzeniem horyzont... Błogo się wtedy robi.
Wychowałaś się na Oruni.
Orunia to było moje podwórko i moja droga do szkoły. Nie miałam wtedy możliwości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta