Umarł Sąd Najwyższy, niech żyje Sąd Najwyższy!
Niezawisłość sędziowska | Pokusa awansu kruszy solidarność środowiska
W trudnych czasach, kiedy dochodzi do masowych czystek w Sądzie Najwyższym, godność i honor powinny być dla sędziów aksjomatem. Niestety nie dla wszystkich, jak się okazuje, honor znaczy to samo. Zanim bowiem jeszcze opadł kurz po togach usuniętych z tego sądu sędziów, już zaczęły się kalkulacje, co będzie z wakatami.
Za kilkanaście dni upływa termin zgłaszania się na stanowiska do Sądu Najwyższego. Niektórzy z sędziów, w tym z samych władz Stowarzyszenia Sędziów Iustitia, otwarcie deklarują, że „absolutnie nie wykluczają kandydowania do Sądu Najwyższego", choć wcześniej Stowarzyszenie apelowało o nieuczestniczenie w procedurach awansowych do sądów powszechnych przed nową Krajową Radą Sądownictwa.
Lep na sędziów
Warto może więc dzisiejszym czterdziestolatkom przypomnieć, że odziedziczona po zaborcy ścieżka awansu sędziego była w okresie PRL doskonałym narzędziem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta