W sądolotku więcej ryzyka niż powodzenia
temida | Jeden sędzia dostaje kilkadziesiąt spraw, inny zaledwie kilka. Odpowiedzialny jest za to zły i tajny algorytm, wedle którego się je przydziela. Ministerstwo obiecuje się mu przyjrzeć.
Losowanie składów orzekających w sądach ma wady. Są dni, w których system losuje dla jednego sędziego 100 spraw, dla innego kilka. W przyszłości ma się to wyrównać.
– Nie interesuje nas przyszłość – mówią sędziowie.
Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy: system jest monitorowany. Wkrótce pojawią się zmiany: nowy sędzia lub asesor może objąć sprawy pozostawione przez sędziego odchodzącego w stan spoczynku albo przenoszonego do innego wydziału lub sądu. Dotychczas sprawy takie powinny być losowo dzielone między wszystkich sędziów w wydziale, aczkolwiek nowy sędzia jako mający ujemną funkcję kosztu jest w puli losującej przy każdej sprawie.
Sędzia z maszyny
Losowanie ruszyło pełną parą w styczniu 2018 r. Wyręczyło przewodniczących wydziałów, którzy wcześniej przyznawali je...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta