Szeregowy niewiele ma z Tytana
broń | Żołnierz w nasyconym elektroniką rynsztunku miał być prawie jak Bond. Tymczasem warty kilka mld złotych program spowolnił, a armia ma problem nawet z mundurami. marek kozubal Zbigniew lentowicz
Zamiast miliardowych kontraktów dla producentów tysięcy zintegrowanych zestawów nowoczesnego, indywidualnego wyposażenia opracowanego w modernizacyjnym programie „Tytan" mamy problem ze skompletowaniem podstawowego żołnierskiego ekwipunku: hełmów i broni
Nie dość, że na razie nie ma co oczekiwać, iż żołnierze zostaną wyposażeni m.in. w sensory badające stan zdrowia żołnierza, czy supernowoczesne radiostacje, to – jak dowiaduje się „Rzeczpospolita" - armia sięga po zapasy przewidziane na czas wojny by umundurować żołnierzy.
MON odpowiedziało nam, że w tym roku została zawarta umowa na zakup 100 tys. kompletów mundurów polowych. „Planuje się również rozpoczęcie kolejnych procedur przetargowych na zakup mundurów polowych w ilościach zabezpieczających bieżące potrzeby w zakresie określonym w planie zakupu środków materiałowych, który jest dokumentem niejawnym" – poinformowało MON. Nie wiadomo, kiedy zostaną one dostarczone i ile będą kosztować.
Dlaczego program „Tytan" w tym przypadku nie osiągnął postawionych przed nim celów? Zdaniem naszego rozmówcy z resortu obrony „wszystkie projekty nie działają systemowo", a niektóre pomysły są kopiami zachodnich rozwiązań sprzed 5–10 lat. To dotyczyło m.in. jednego z wzorów kamuflażu. W ostatnim czasie testowane były np. znacznie ciekawsze wzory...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta