Czekanie, które wpędza w chorobę
W „53 wojnach" Ewa Bukowska pokazuje życie pełne samotności i niepokoju. Ten film to ważny debiut.
– Byłem na plaży, było totalnie ciemno i nagle Ruscy zaczęli strzelać. Zrobiło się jasno jak w dzień. Dziwnie. Pięknie i przerażająco jednocześnie – mówi mężczyzna. Jest korespondentem wojennym. Przyjeżdża do domu na chwilę. I zaraz pakuje plecak, żeby ruszyć dalej. Tam, gdzie wybuchają zbrojne konflikty, gdzie giną ludzie, gdzie dzieci umierają z głodu.
Oglądając „53 wojny" Ewy Bukowskiej, pomyślałam o oscarowym filmie „Hurtlocker. W pułapce wojny" Kathryn Bigelow. Amerykanka sportretowała saperów z jednostki walczącej w Iraku. Ludzi, którzy codziennie ocierają się o śmierć. Niektórzy wracają z zespołem stresu bojowego, inni kompletnie znieczuleni. Ale niektórych wojna uzależnia. Działa jak narkotyk. Jak zastrzyk adrenaliny.
Scenarzysta „Hurt Lockera" Mark Boal opowiadał mi o swoim znajomym, korespondencie wojennym, „New York Timesa" Chrisie Hedgesie: – Był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta