Elektromobilność i komunikacja miejska – nie do końca dobrana para
Brak wsparcia ustawodawcy dla pojazdów szynowych w komunikacji miejskiej uzasadnia pytanie o to, jakie są rzeczywiste cele programu elektromobilności.
Politycy, dziennikarze i eksperci (zarówno rzeczywiści, jak i domorośli) od kilku lat używają hasła „elektromobilność" jako swoistego słowa-klucza przydatnego w każdej dyskusji o rozwoju polskiej gospodarki, konkurencyjności, innowacyjności, ekologii i transporcie. Zwolennicy elektromobilności podają wiele argumentów na jej korzyść, m.in. twierdzą, że jej rozwój może dać impuls do wzrostu gospodarczego, przyczynić się do likwidacji uciążliwego smogu w dużych miastach, a nawet doprowadzić do (przynajmniej częściowego) uniezależnienia gospodarki od niepewnych cen ropy. itp.
Przeciwnicy elektromobilności zajmują odmienne stanowisko i podnoszą, że korzystny efekt ekologiczny jest niwelowany przez zanieczyszczenia powstałe przy wytwarzaniu i utylizacji baterii, budowa koniecznej infrastruktury będzie powodowała ogromne wydatki, które można by alokować w bardziej istotnych obszarach, a nawet, że idea elektromobilności to przede wszystkim agenda wykorzystywana do wzmocnienia pozycji zagranicznych koncernów. Zjawisko elektromobilności jest więc niewątpliwie ważne i swoistą niezręcznością jest nie mieć wobec niego wyrobionego zdania.
Jest ustawa i są okresy przejściowe
Wśród zwolenników elektromobilności znalazł się polski ustawodawca i dał temu wyraz uchwalając ustawę o elektromobilności i paliwach alternatywnych, która weszła w życie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta