Czekamy bez nadziei
We wtorek Portugalia – Polska. To mecz o pierwsze zwycięstwo reprezentacji kierowanej przez Jerzego Brzęczka i rozstawienie przed eliminacjami Euro 2020.
Pierwszy raz od roku 2008 Polska zagra o punkty bez Roberta Lewandowskiego. Trudno o optymizm, gdyż nawet w przypadku mało prawdopodobnego zwycięstwa w Guimaraes, reprezentacja zakończy ten rok poobijana i z najgorszym bilansem od lat.
Można odnieść wrażenie, że mecz z mistrzem Europy nie jest w naszym obozie nikomu na rękę. Ryzyko, że Brzęczek rozpocznie swoją kadencję od sześciu meczów bez zwycięstwa, jest duże. Oczywiście można liczyć na to, że Portugalczycy, którzy dzięki bezbramkowemu remisowi z Włochami w Mediolanie zapewnili już sobie zwycięstwo w naszej grupie, a zarazem awans oraz prawo organizacji turnieju finałowego Ligi Narodów, nie zagrają z nami do końca na poważnie.
Może trener Fernando Santos będzie chciał dać szansę piłkarzom drugiego planu? Może mecz z Włochami kosztował Portugalczyków dużo sił? Opieranie optymizmu na tak kruchych przesłankach nie byłoby jednak poważne. Nie sposób pozbyć się natrętnej myśli, że nawet grająca w rezerwowym składzie Portugalia może być dla nas rywalem bardzo wymagającym....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta