Trzy reakcje na aferę
Ugasić kryzys, naprawić system. Ale też sprawdzić, czy nie powstał polityczno-biznesowy układ – o tym, co robić po skandalu w Komisji Nadzoru Finansowego, pisze ekonomista.
Potężne zamieszanie, jakie powstało wokół polskiego systemu nadzoru nad rynkiem finansowym, może potencjalnie prowadzić do poważnego kryzysu. W interesie nas wszystkich jest, by do takiego kryzysu nie doszło, a obowiązkiem instytucji i osób ponoszących odpowiedzialność za bezpieczeństwo finansowe kraju jest to, by sprawę jak najszybciej i w pełni wyjaśnić.
Gwoli ścisłości: „wyjaśnić" to nie znaczy „zamieść pod dywan" albo omijać z daleka, czekając, że sprawy same się rozwiążą, a nastroje uspokoją. Bo po pierwsze, wcale nie muszą się same rozwiązać. Po drugie, ujawnione nieprawidłowości trzeba w pilny sposób naprawić. No i po trzecie, trzeba w sposób wiarygodny zapewnić, że Polacy mogą spać spokojnie i nie muszą się niepokoić o swoje oszczędności.
Klienci mogą się bać
Dla przypomnienia, rolą nadzoru finansowego jest zapewnienie stabilności, przejrzystości i bezpieczeństwa działania rynku finansowego. Innymi słowy, zapewnienie ochrony interesów uczestników tego rynku, a przede wszystkim milionów Polaków, którzy lokują swoje oszczędności na tym rynku – w większości w bankach. Komisja Nadzoru Finansowego oraz inne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta