Polska poszukuje drogi do gospodarki obiegu zamkniętego
DEBATA | To, co dziś jest traktowane jak odpad, jutro musi nabrać walorów materiału do ponownego wykorzystania Aneta Wieczerzak-Krusińska
O ile w latach 70. ubiegłego wieku wydobywaliśmy ok. 20 mld ton surowców naturalnych na rok, o tyle na początku tej dekady już 70–80 mld ton. Przyrost globalnej populacji wpłynie zaś na podwojenie obecnych ilości w 2050 r.
– Nie jest to już wyłącznie problem wpływu człowieka na środowisko naturalne, ale także problem ekonomiczny związany z bezpieczeństwem geopolitycznym i stabilnością dostaw – zapewnia Bartłomiej Kozek z Centrum UNEP/GRID-Warszawa, organizacji realizującej w Polsce misję programu Narodów Zjednoczonych ds. środowiska, wskazując m.in. na dostępność metali ziem rzadkich wykorzystywanych coraz szerzej.
W proces ich przywracania do ponownego użytku powinien się zaangażować m.in. przemysł. – Takie działania są opłacalne. Powstają nowe miejsca pracy, a firmy oszczędzają w wyniku przejścia na zamknięty cykl produkcji – tłumaczy Kozek. W Szkocji producenci piwa i whiskey, a także sektor rybny mogą na tym zaoszczędzić od 500 do 800 mln funtów rocznie.
Biznes czeka na mapę
W Polsce nadal brakuje wytyczenia kierunku, w jakim ma podążać przemysł w drodze do gospodarki o obiegu zamkniętym (dalej GOZ). Taką mapę drogową ma nakreślić dokument przygotowywany wspólnie z innymi resortami przez Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii (MPiT). Jej ostatnią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta