W miastach jest miejsce na nowe sklepy i centra
handel | Wkrótce mikołajki, sezon świątecznych zakupów rozkręca się. W styczniu na rynek wróci normalność. Konkurencja panuje już mordercza, ale inwestycje wciąż trwają – przykładem Opole i Katowice. piotr mazurkiewicz
Polski rynek handlowy w ostatnich trzech dekadach dokonał ogromnego postępu. Z raportu EY oraz Polskiej Rady Centrów Handlowych wynika, że na koniec I połowy 2018 roku istniało 11,9 mln mkw. powierzchni handlowej, uwzględniając centra handlowe (tradycyjne, specjalistyczne i mieszane), parki handlowe i centra wyprzedażowe. Średnioroczny wzrost podaży powierzchni handlowej w latach 2012–2017 wyniósł 5 proc.
To ogromne zasoby, a przecież wiele sklepów funkcjonuje poza galeriami, co w sumie daje imponującą liczbę ponad 300 tys. placówek detalicznych. Z tego już poniżej 100 tys. stanowią sklepy spożywcze, których liczba regularnie spada, co roku o kilka tysięcy. W innych sektorach sytuacja wygląda podobnie, ubywa zarówno sklepów odzieżowych, jak i sprzedających elektronikę czy materiały budowlane.
Rosnąca rola internetu
Niemniej obraz rynku rysuje się nie tylko w czarnych barwach. Widać to choćby w miastach, w których sklepy nadal są uruchamiane. Przykładem Galeria Stela w Cieszynie, której niedawne otwarcie przyciągnęło tłumy klientów. W innych częściach kraju sytuacja wygląda podobnie.
Działa też magia sezonu świątecznego, który dla całego handlu jest najintensywniejszym okresem pod względem obrotów. Z dorocznego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta