Polskie firmy mogą i powinny przejmować firmy niemieckie
Musimy zdobywać nowe rynki, ale to nie znaczy, że mamy mniej eksportować do Niemiec. Do tego nie będę zachęcać. To nasz naturalny partner i rynek pierwszego wyboru – mówi Jadwiga Emilewicz, minister przedsiębiorczości i technologii. artur osiecki
Jak ocenia pani polsko-niemieckie stosunki gospodarcze?
Są w bardzo dobrej kondycji i chciałabym, aby stosunki polityczne pomiędzy naszymi państwami były na równie wysokim poziomie. Wymiana handlowa rośnie po jednej i po drugiej stronie. Co ciekawe, zarówno nasze, jak i niemieckie statystyki wskazują, że oba kraje mają dodatni bilans handlowy we wzajemnych stosunkach. Według Głównego Urzędu Statystycznego w 2017 r. osiągnęliśmy dodatnie saldo w wysokości 9,1 mld euro, a według danych wstępnych za 2018 r. było to już 11,6 mld euro. Jednocześnie strona niemiecka wykazała dodatnie saldo za 2017 r. w wysokości 8,4 mld euro, a według wstępnych danych 8,1 mld euro w 2018 r.
Jak to możliwe?
Statystyka czasem bywa zawodna. Ogólnie mówiąc, wynika to z zaliczania do eksportu z Niemiec przez naszych partnerów zza Odry dostaw do Polski z krajów trzecich odprawianych celnie w Niemczech. Niezależnie jednak od tych statystycznych niuansów obustronna wymiana handlowa rośnie i to w tempie rocznym 8–10 proc. nawet w sytuacji obniżonych zamówień w przemyśle w Niemczech, które miały miejsce i w grudniu 2018 r., i w styczniu br. Poziom zamówień z polskiego rynku wcale jednak nie zmalał. To bardzo dobra...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta