Brexit odpływa w siną dal
Coraz więcej wskazuje na to, że przywódcy Unii odłożą w środę rozwód do końca tego roku. A może na zawsze.
Sprawy na razie mają się tak: jeśli do piątku Izba Gmin nie zatwierdzi jakiegoś scenariusza brexitu, Wielka Brytania wychodzi z Unii bez porozumienia.
Ale takiej katastrofy nie chce nikt, także kraje Unii. Dlatego podczas wtorkowego spotkania najpierw w Berlinie, a potem w Paryżu Theresa May usłyszała od kanclerz Merkel i prezydenta Macrona zgodę na odłożenie rozstania.
O ile jednak May chciała przełożenia terminu tylko do końca czerwca, o tyle Unia narzuci jej najpewniej znacznie dłuższą zwłokę: do końca roku. W Brukseli mają nadzieję, że w tym czasie w Londynie górę weźmie koncepcja pozostania królestwa w unii celnej, a nawet jednolitym rynku, czyli brexit w wersji soft. A nawet że do brexitu w ogóle nie dojdzie, bo taki raczej byłby wynik ewentualnego powtórnego referendum w tej sprawie.