Unia zagra w trójkącie
Pierwszy raz od dekad chadecy z socjalistami nie będą już sami rozdawali kart po eurowyborach. Ale konserwatyści są za słabi, aby przejąć ich miejsce.
Europejska centrala szykuje się do wielkiej gry o władzę. Do obsadzenia będzie tej jesieni pięć kluczowych stanowisk: szefa Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, a także wysokiego przedstawiciela ds. zagranicznych i prezesa Europejskiego Banku Centralnego.
Do tej pory wszystko odbywało się w gronie dwóch ugrupowań: Europejskiej Partii Ludowej (EPP), zrzeszającej siły umiarkowanej prawicyj oraz Socjalistów i Demokratów (S&D). Ale ta epoka przeszła już do historii.
– Chadecy, ale przede wszystkim socjaliści stracą w tych wyborach bardzo dużo głosów. Nie ma mowy, aby mieli razem większość w europarlamencie – mówi „Rz" Olaf Wientzek, analityk niemieckiej fundacji Konrada Adenauera, zajmujący się przygotowywaniem prognoz przyszłego rozkładu głosów w PE.
Ego Salviniego
Dziś EPP ma 221 deputowanych, S&D – 191. Gdyby do brexitu ostatecznie nie doszło (na razie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta