Diabeł to złe alibi
„Matka Joanna od aniołów" Klaty kpi z niedojrzałości i hipokryzji ludzi Kościoła.
Spektakl o egzorcyście, który walczy z opętaniem mniszek, zaskakuje irytującą, ale i zastanawiającą rezygnacją z aury metafizycznego thrillera. W przeciwieństwie do autora opowiadania Jarosława Iwaszkiewicza i Jerzego Kawalerowicza, autora filmowej adaptacji – Jan Klata zdaje się sygnalizować, że czas, gdy serio i bogobojnie podejmowano temat dewiacji ludzi Kościoła, dawno już się skończył.
Kościelny Edyp
Iwaszkiewicz i Kawalerowicz opukiwali kościelne tabu, dlatego ekranizację potępił Episkopat. Jednak po powtarzających się ekscesach, jest już oczywistą oczywistością, sugeruje Klata, że problemem nie jest diabeł, tylko to, że tacy księża jak Suryn nie znają życia, boją się go i ludzi, są powierzchowni, niedouczeni, co podkreśla Reb Isze (Jacek Poniedziałek). I dodaje, że też niczego nie jest pewien. Komentarzem jest obraz sklepienia świątyni wyświetlany na podłodze sceny: ludzie Kościoła postawili go na głowie i zrobili z niego kabaret.
Dlatego nikogo nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta