Niestety, nie będzie dobrze
Podtrzymuję prognozy przybierającego na sile spadku dynamiki PKB, nawet do 1,5 proc. w 2021 r. Cykliczne odbicie wzrostu czeka nas dopiero w 2022.
Konsens prognoz rynkowych dla bilansu ryzyk w polskiej gospodarce jest dramatycznie błędny. Zakłada umiarkowane tempo wytracania przez nią wzrostu i stopniowy powrót inflacji do 2,5-proc. celu NBP. Nieco zmieniły ten konsens dane GUS o PKB w III kwartale. Spadek dynamiki wzrostu poniżej 4 proc. po raz pierwszy od IV kwartału 2016, a zwłaszcza dekompozycja wzrostu, skłonił sporo analityków do przytomnej obniżki prognoz wzrostu gospodarczego. Na razie tylko w 2020 r.
Brak jednak refleksji nad przebiegiem procesów inflacyjnych w okresie oddziaływania polityki pieniężnej. Inflacja po chwilowej górce w I kwartale 2020 r. ma opadać w kierunku celu NBP. Potencjał dla wzrostu inflacji bazowej ma zaś wygasać. Dlaczego wskazania umiarkowanie wolniejszego wzrostu i wolniejszej inflacji są obciążone sporym błędem?
Bez inwestycji
Zacznijmy od prognoz PKB. Głównym motorem wzrostu pozostaje konsumpcja, ale jej wkład do dynamiki PKB maleje. W II kwartale sięgał 2,5 pkt proc., w III spadł już do 2,2 pkt proc. Dynamika spożycia prywatnego spada poniżej 4 proc. r./r. I znów zagadką jest, dlaczego pomimo nowej fali transferów z budżetu nie rośnie wartość dodana w sektorze usług. Dlaczego dochody rozporządzalne nie wspierają konsumpcji tak, jak oczekiwano? Albo statystyka nie doszacowuje zakupów w małych sklepach zatrudniających poniżej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta