Trump ukradł show szefowej
W czwartek w roli prezes EBC debiutowała Christine Legarde. Stopy pozostały bez zmian, a podejście do polityki określone jako... sowie.
Inwestorzy nie oczekiwali zmian w polityce EBC, ale mieli nadzieję, że następczyni Mario Draghiego powie coś konkretnego o swojej strategii zarządzania wspólną walutą. Ekonomiczne konkrety nie padły, a zamiast tego ornitologiczny słownik banków centralny wzbogacił się o kolejnego ptaka. Do pary gołąb i jastrząb dołączyła sowa w odmianie neutralnej. Bo tak właśnie Legarde określiła swoje podejście do polityki monetarnej. Euro ani drgnęło.
Inwestorów nie zawiódł gospodarz Białego Domu. Donald Trump ćwierkał w czwartek na Twitterze, że „big deal" z Chinami jest już blisko. To wystarczyło, by wspólna waluta zanurkowała do dziennego minimum 1,1117 dol., neutralizując część środowego wzrostu, wywołanego gołębimi wypowiedziami szefa Fedu.
Złoty był w czwartek stabilny wobec euro i dolara, a mocą imponował rosyjski rubel. Nerwowo zachowywał się funt, co było związane z wyborami na Wyspach. Bitcoin utrzymał się w okolicy 7200 dol., a kapitalizacja rynku kryptowalut przy 200 mld dol.