Wolność słowa nie pozwala pisać, co się chce
Prokuratorowi można zarzucić, że nie zna prawa. Trzeba to jednak czynić z taktem. Anna Krzyżanowska
Stołeczny adwokat Adam Sz. nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i w piśmie do prokurator wskazał, że ta nie wie, czym jest instytucja podejrzanego. Podzielił się również kolejnym spostrzeżeniem, że gdyby prokurator przeczytała kodeks postępowania karnego, to „zapewne wiedziałaby, jak ogłosić postanowienie o przedstawieniu zarzutów".
Za swą działalność epistolarną...
Archiwum to wszystkie treści publikowane w "Rzeczpospolitej" od 1993 roku.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta