Nie ma nadziei dla hipermarketów
Trwa odwrót największych sklepów i na rosnącym rynku to one tracą najwięcej. 2020 r. zapowiada się jeszcze gorzej, co oznacza dalsze likwidacje i zwolnienia. piotr mazurkiewicz
Symbolem kłopotów hipermarketów na polskim rynku jest sytuacja sieci Tesco, która przynajmniej raz na kilka miesięcy informuje o zamykaniu kolejnych placówek. Ostatnio firma poinformowała związkowców o zamknięciu pięciu kolejnych placówek, w których zwolnienia grupowe mają objąć ok. 400 osób. Zwolnienia odbędą się w lutym.
– Pracę straci 304 pracowników ze stanowisk podstawowych oraz 76 z kierowniczych. Pracownikom objętym zwolnieniami zaproponowane zostanie, w miarę możliwości, podjęcie pracy na innym stanowisku lub w innych jednostkach firmy – pisze Tesco w liście do związkowców.
Mniej klientów
Kłopoty przeżywa jednak cały segment hipermarketów, czyli sklepów z co najmniej 2,5 tys. mkw. powierzchni sprzedaży (choć są też takie wiele razy większe). Z danych GfK Polonia wynika, że w ciągu roku (do końca września 2019 r.) sprzedaż w nich spadła 2,3 proc., choć cały rynek rósł – najmocniej oczywiście dyskonty, które zyskały aż 8,2 proc. W efekcie ten segment odpowiada już tylko za 13 proc. zakupów FMCG, choć jeszcze dekadę temu był liderem rynku. Dzisiaj tę pozycję zajmują dyskonty z 34 proc. udziałem.
Z danych Euromonitor International, przygotowanych dla „Rzeczpospolitej", wynika, że w całym 2019 r. sprzedaż w hipermarketach spadła 2,2 proc., prognozy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta