Duże roszady na rynku elektrycznych hulajnóg
Mimo pandemii w br. na polskich ulicach pojawi się nawet o 80 proc. więcej współdzielonych jednośladów niż przed rokiem. Branżę czeka wiele zmian. MICHAŁ DUSZCZYK
Współdzielone hulajnogi elektryczne w Polsce przeżywają okresu boomu. To nad Wisłą wciąż raczkująca branża (pierwszy operator ruszył tu raptem w 2018 r., a prawdziwy „wysyp" nastąpił w 2019 r.), ale już dziś wyrastamy na jeden z wiodących rynków tego typu w Europie.
Rosnąca konkurencja
Wydawało się, że pandemia może powstrzymać dynamikę rozwoju tej branży, ale – pomimo okresowych zawirowań – rynek rośnie jak na drożdżach. Epidemia zaatakowała tuż zaraz po rozpoczęciu sezonu hulajnogowego i choć, w odróżnieniu od systemu rowerów miejskich, które zostały decyzją rządu zamknięte, elektryczne jednoślady dalej można było pożyczać, popyt chwilowo zamarł. Nic dziwnego, że zdecydowana większość operatorów zawiesiła usługi, a niektórzy zdecydowali się nawet okresowo wycofać z Polski. Amerykański Bird, jeden z wiodących dotąd graczy, zwolnił część polskiego zespołu i zabrał hulajnogi. Działalność wstrzymali też inni potentaci nad Wisłą – kalifornijski Lime oraz związany z koncernami motoryzacyjnymi Daimler i BMW operator Hive (to ta sama grupa, która oferuje przewozy taksówkowe FreeNow). Konsternacja spowodowana koronawirusem na rynku nie trwała jednak długo, a branża wykorzystała czas do zmiany układu sił. Na wiodącego gracza wyrosła polska spółka Blinkee.City,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta