Nadzieja demokratów w Joe Bidenie
W nowej – wirtualnej – formie rozpoczęła się w poniedziałek Krajowa Konwencja Partii Demokratycznej.
Na rozpoczętej w poniedziałek konwencji widać było, że prezydent Trump posłużył jako spoiwo sklejające wcześniej pokawałkowaną Partię Demokratyczną.
Dlatego tegoroczna konwencja nie przypomina ideologicznie chaotycznych początków kampanii prezydenckiej, w której każdy z kilkunastu kandydatów głosił swoją wizję.
Teraz jest jedna – poparcie Joe Bidena i pokonanie prezydenta Donalda Trumpa, któremu zarzuca się podzielenie społeczeństwa, nieudolne zarządzanie krajem w czasie pandemii (w wyniku której zmarło ponad 165 tys. Amerykanów) oraz brak wrażliwości na najważniejsze problemy w kraju.
Chęć zmiany w Waszyngtonie jednoczy frakcje demokratów: od socjalistycznej po umiarkowaną. Do nich dołączyli też republikanie rozczarowani prezydentem z własnej partii.
– W normalnych warunkach coś takiego nie miałoby miejsca. Ale to nie są normalne czasy – mówił były gubernator Ohio John Kasich, który przedstawił wizję kraju na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta