Rekordowy deficyt na koniec roku
Jesteśmy po wyborach, więc podniesienie podatków jest bardzo prawdopodobne – mówi Dariusz Rosati, b. szef MSZ PAWEŁ ROŻYŃSKI
Budżet w 2020 r. miał być bez deficytu. Ale z powodu pandemii może być naprawdę krucho...
Od początku nie było szans na budżet bez deficytu. To była czysto propagandowa fikcja. Budżet miał ok. 70 mld zł deficytu już w momencie jego przyjmowania. Wydatki były poupychane w różnych miejscach sektora finansów publicznych, żeby nie wykazywać ich w budżecie państwa, lub finansowane jednorazowymi, doraźnymi dochodami. Od początku był to budżet z deficytem.
Ze względu na wywołany pandemią kryzys gospodarczy sytuacja uległa dalszemu znacznemu pogorszeniu. Wszystko wskazuje na to, że na koniec roku będziemy mieli rekordowy deficyt.
Chyba i tak jest lepiej, niż spodziewali się ekonomiści. Nie realizuje się czarny scenariusz.
To prawda. Spodziewaliśmy się gorszych wyników po półroczu. Jest spadek dochodów podatkowych prawie 7 proc., ale budżet ratują dochody jednorazowe. Była np. wpłata z zysków NBP, prawie 7,5 mld zł. Są też dochody jednostek budżetowych z tytułu rozmaitych jednorazowych transakcji, jak sprzedaż częstotliwości 5G. Te dochody jednorazowe pozwoliły na dosypanie do budżetu ok. 17 mld zł. Gdy odejmiemy dochody jednorazowe i uwzględnimy inflację, żeby uzyskać pełną porównywalność liczb z ubiegłego i tego roku, to mamy spadek dochodów łącznie ok. 9 proc. i wzrost wydatków także ok. 9 proc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta