Inna normalność
Trener Igi Świątek Piotr Sierzputowski o zakończonej w Melbourne kwarantannie i startującym w poniedziałek turnieju Australian Open.
Jak wygląda życie ekipy Igi Świątek po dwóch tygodniach przymusowej izolacji?
Po kwarantannie wyszliśmy z hotelu, mieszkamy w apartamencie, mamy trochę więcej przestrzeni, ale przede wszystkim mamy wolność – możemy robić, co chcemy. Fajnie jest, że możemy iść na spacer bez masek, miasto żyje, ludzie są aktywni.
Co jest najbardziej przyjemne w tej wolności?
Najważniejsza jest normalność, którą czuje się w Melbourne, mimo że jest to normalność troszeczkę inna niż zawsze. Jest to coś fajnego, czego tak naprawdę nie da się przeżyć obecnie nigdzie indziej na świecie. Myślę, że poczucie bezpieczeństwa na ulicy jest kluczowe i bardzo przyjemne.
Pozostały jakieś zakazy sanitarne?
W centrach handlowych trzeba chodzić w maskach, zachowywać dystans. To nie są rzeczy niezwykłe, mamy to u nas w kraju i innych częściach świata na co dzień, ale tu dotyczą tylko zamkniętych i zatłoczonych miejsc. W restauracjach i barach takiego obowiązku nie ma. Przy wejściu trzeba się tylko zarejestrować, na wypadek bliskiego kontaktu. Po to rejestrujemy fakt, że byliśmy w określonym miejscu i czasie, by w razie wykrycia u kogoś wirusa w tej samej lokalizacji, można było do nas dotrzeć i zamknąć na kwarantannie. Tym samym chroni się społeczeństwo australijskie przed kolejną falą wirusa. To jest pewna uciążliwość, ale można ją przeżyć.
Jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta