ABW chce ingerować we wrażliwe tajemnice lekarskie
Osobom, które chcą dostać certyfikat bezpieczeństwa, dający dostęp do materiałów niejawnych, agenci chcą zaglądać do dokumentacji medycznej. Sprawdzają np., jak była leczona depresja.
Lekarze psychiatrzy spotykają się z żądaniem ze strony funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wydania dokumentacji medycznej pacjentów, wobec których toczy się postępowanie sprawdzające o wydanie lub przedłużenie poświadczenia bezpieczeństwa. To certyfikat pozwalający na wgląd w materiały tajne i ściśle tajne. ABW, zanim go wyda, bada, czy osoba daje rękojmię zachowania tajemnicy – by wiedzieć m.in., czy nie ma uzależnień (więc podatna na szantaż), czy legalnie zgromadziła majątek i nie ma schorzeń wpływających na jej sprawność umysłową.
– Z jednej strony ABW, zanim dopuści kogoś do tajemnic, musi sprawdzić, czy ktoś np. nie leczył się psychiatrycznie. Jednak to dane wrażliwe, więc lekarze niechętnie takie informacje udostępniają – mówi nam uznany psychiatra z wieloletnim stażem, który prosi o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta