Nietypowy stan karaibskiej wyspy
Portoryko uniknęło spowodowanego pandemią przepełnienia szpitali. Teraz mieszkańcy boją się, że turyści przyczynią się do wzrostu zachorowań.
Hotele, bary i plaże w Portoryko zapełniają się amerykańskimi turystami, którzy ze względu na pandemię nie mogą podróżować po świecie i korzystają z wciąż niskich cen lotniczych, by odpocząć na tej karaibskiej wyspie należącej do Stanów Zjednoczonych.
– Spodziewaliśmy się napływu studentów, którzy przyjeżdżają tu w marcu w okresie przerwy wiosennej, ale generalnie turystów jest coraz więcej od stycznia, gdy władze zaczęły znosić restrykcje – powiedział kierowca Ubera wożący nas po stolicy – San Juan.
Jakby wirus nie istniał
Portoryko oferuje położone nad oceanem ośrodki wypoczynkowe, góry, jedyny w USA las tropikalny oraz temperaturę około 28–30 stopni Celsjusza w okresie zimowym. San Juan to raj dla bywalców barów i restauracji, ale też miłośników historii i architektury, ukształtowanych przez cztery wieki wpływów hiszpańskich, a potem ponad sto lat rządów amerykańskich.
Portoryko to wyspa oferująca potencjał dla inwestorów, a przy tym raj podatkowy dla zamożnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta