Brak faktycznej gotowości do pracy wyklucza prawo do wynagrodzenia
Jednorazowe zgłoszenie pracodawcy gotowości do podjęcia pracy może świadczyć o tym, że pracownik tak naprawdę nie chciał jej podjąć. Może to przesądzić o niezasadności jego roszczenia.
- Od 2017 r. podpisywaliśmy z zatrudnionym cykliczne umowy zlecenia na kolejne sześć miesięcy. W czerwcu 2020 r. zrezygnowaliśmy ze współpracy z nim i nie podpisaliśmy kolejnej umowy. Wtedy wniósł pozew o ustalenie, że łączyła go z firmą umowa o pracę zawarta na czas nieokreślony. Przez kolejne trzy dni stawiał się w zakładzie i twierdził, że jest gotowy świadczyć pracę na podstawie umowy o pracę, napisał też oświadczenie pisemne. Później nie składał już żadnych oświadczeń, ponieważ prawdopodobnie zatrudnił się gdzie indziej. We wrześniu 2021 r. sąd prawomocnie ustalił, że osoba ta od 2017 r. była zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony i że zatrudnienie to trwało jeszcze trzy miesiące po odmowie podpisania ostatniej umowy (przez okres wypowiedzenia). Zatrudniony domaga się teraz wynagrodzenia za okres wypowiedzenia. Czy powinniśmy je wypłacić? – pyta czytelniczka.
Pracodawca powinien bardzo dobrze zastanowić się, czy warto ryzykować spór sądowy, czy lepiej wypłacić żądane wynagrodzenie. Istnieje szansa, że jeśli pracownik wytoczy proces o zapłatę wynagrodzenia, to pracodawcy uda się przedstawić argumenty, które doprowadzą do oddalenia tego powództwa. Zależy to jednak od szczegółowych okoliczności ustalonych przez sąd.
Jeżeli etatowiec zdecyduje się wytoczyć powództwo, uzyskanie korzystnego wyroku będzie wymagało wykazania, że przez cały okres,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta