Azyl w podmiejskiej sypialni
Za miasto uciekają pracujący zdalnie, ale też ci, których już nie stać na drogie mieszkanie w aglomeracji.
Pandemia, wojna, seria podwyżek stóp procentowych. To wszystko ma wpływ na rynek nieruchomości. Są klienci, którzy uciekają za miasto.
Tak zrobili nasi czytelnicy – starsze małżeństwo z Mazowsza. Kiedy zaczęła się wojna w Ukrainie, sprzedali dwupokojowe mieszkanie w bloku w okolicach Warszawy. Kupili dom na wsi. – Czujemy się bezpieczniej – mówią.
Nad wyprowadzką na obrzeża zastanawia się też właścicielka mieszkania na stołecznym Ursynowie. – Za cenę tego lokalu kupię większe mieszkanie albo mały dom pod miastem – wyjaśnia.
Plany na dekady
Kamil Wrotniak z firmy deweloperskiej Hołm podkreśla, że od początku pandemii niepodważalny jest jeden fakt. – Niemal każdy marzy o domu. Wnioskuję to po statystykach prowadzonych przez naszą firmę. Sprzedajemy domy na wczesnym etapie prac i nie jesteśmy wyjątkiem – zaznacza. – Dużą popularność zyskują niedocenione wcześniej obszary, np. gminy Andrespol, Zgierz czy Rzgów pod Łodzią.
Skalę inwestycji nakręca zainteresowanie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta